top of page

Gazownicy z Gdańska na Polesiu Podlaskim - maj 2016 r.

Dzisiaj prawie cały świat można zwiedzać nie ruszając się z domu. Jednak bezpośredni kontakt z ludźmi, poznanie ich historii, kultury, tradycji oraz przyrody, najlepiej zrealizować poprzez wyjazd w określone miejsce.

Taką metodę poznawania kolejnego obszaru Polski wybrała czternastoosobowa grupa członków kół NOT SITPNiG i PZITS działających przy Oddziale w Gdańsku Rejon Dystrybucji Gazu w Grudziądzu, udając się w dniach 19 – 21 maja 2016 r. na Polesie Podlaskie.

Historyczne wzmianki o Janowie Podlaskim pochodzą z 1423 r., gdy litewski Książę Witold darował wieś Porchów łuckiemu kościołowi katedralnemu. W 1465 r. Porchów uzyskał prawa miejskie chełmińskie i od imienia ówczesnego biskupa Jana Łosowicza przyjął nazwę Janów Biskupi. Położenie Janowa przy szlaku handlowym na trasie Kraków – Wilno, sprzyjało rozwojowi miasta. W czasie najazdu szwedzkiego warowny zamek i dwa kościoły biskupów łuckich legły w gruzach. W XVIII w. wybudowano barokowy budynek kościoła pw. Św. Trójcy. W 1741 r. podniesiony do godności kolegiaty (katedra w latach 1818-1867 i 1918-1924) oraz późnobarokowy Pałac Biskupi, w którym dzisiaj mieści się nowoczesne Centrum Konferencyjne. Z Janowem związana jest postać 43-ego biskupa łuckiego Adama Naruszewicza, poety i dziejopisarza, który tu, jak głosi legenda, pisał tezy Konstytucji 3 Maja. Obecnie ta wieś w gminie Janów Podlaski, kojarzy nam się głównie z hodowlą i aukcjami koni czystej krwi arabskiej. Stadnina posadowiona jest w m. Wygoda, która usytuowana jest 2 km od Janowa. W 2017 r. będzie obchodziła 100 – lecie swego istnienia.

Głównym walorem krajobrazowym i przyrodniczym parku krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu jest meandrująca rzeka Bug. Dolinę dzikiej i nieuregulowanej rzeki cechuje wielka różnorodność siedlisk. Św. Góra Grabarka to najważniejsze w Polsce miejsca kultu dla prawosławia. Przewodniczka przedstawiła nam dzieje klasztoru oraz cerkwi pw. Św. Marii i Marty. Po pożarze, który miał miejsce wiosną 1990r., cerkiew została wybudowana od nowa. Niesamowite wrażenie wywołuje tzw. Góra Krzyży, która została utworzona z pozostawionych krzyży symbolizujących trud życia pątników przybywających do tego ważnego dla nich miejsca.

Przyjemnym akcentem naszej wędrówki po Polesiu Podlaskim był krótki pobyt w pałacu w m. Cieleśnica, w którym siedząc przy stole i pijąc znakomitą kawę i herbatę, poczuliśmy się jak XVI wieczni goście hotelu i restauracji. Zapoznaliśmy się z historią folwarku, którego na przestrzeni stuleci właścicielami były między innymi rodziny Cieleśnickich, Andruszkiewiczów, Kochanowskich i bialskich Radziwiłłów. Podczas spaceru po parku pałacowym spotkaliśmy właściciela obiektu, pracującego przy nasadzaniu róż w ogrodzie w parku.

Przemieszczając się do kolejnych miejsc naszego wyjazdu, przewodniczka opowiadała nam o obecnej sytuacji gospodarczej miejscowej ludności, która nastawiła się na produkcję płodów rolnych, np. dyni oraz hodowlę owiec. Pani Maria zaprosiła nas do obejrzenia swego owczego stada oraz pokazała nam swój warsztat tkacki, w którym realizuje swoją drugą pasję. Próbuje aktywnie włączać się w życie miejscowych, poznawać ich zwyczaje i codzienne zajęcia, ponieważ jest osobą przybyłą z „zewnątrz”, a chce być jedną z nich.

Niewielka miejscowość Pratulin związana jest z historyczno - religijnymi wydarzeniami z okresu zaborów. Carskimi dekretami w parafiach unickich usiłowano siłą wprowadzać prawosławie. Carski naczelnik zażądał, aby unici pratulińscy przekazali swoją świątynię nowemu proboszczowi prawosławnemu, wyznaczonemu przez władze rządowe. Tutaj przy pratulińskiej cerkiewce w dniu 24 stycznia 1874 r. zostało zamordowanych 13 unitów, którzy stanęli w obronie wiary i jedności Kościoła. Zostali beatyfikowani w 1996 r. przez papieża Jana Pawła II w Rzymie. Na miejscu rozebranej cerkwi postawiono w 2012 r. drewniany kościół. To miejsce nazwano Martyrium Pratulińskim.

W m. Kostomłoty znajduje się jedyna unicka cerkiew pochodząca z XVII w. Zaproszeni do jej skromnego wnętrza przez proboszcza jedynej parafii unickiej na Podlasiu, z wielkim zainteresowaniem wysłuchaliśmy jego osobistych refleksji na temat przyczyn i następstw podziałów w kościele, ich wpływu na historię narodów z podkreśleniem wydarzeń dokonanych na wschodnich terenach Polski.

Tą historyczną nić wydarzeń zaistniałych na tych ziemiach kontynuował przewodnik w bazylice kodeńskiej pw. Św. Anny, budowli wzorowanej na bazylice Św. Piotra w Rzymie. Interesująco przedstawił nam fragment życia księcia Mikołaja Sapiehy dotyczący pobytu na dworze papieskim w czasie, gdy zawiodła go medycyna w wyleczeniu z nierozpoznanej choroby oraz losy obrazu Matki Bożej zabranego podstępem z kaplicy papieskiej i uprowadzonego do Polski. Książe został z tego powodu ekskomunikowany przez papieża Urbana VIII, nie poddał się jednak, po kilku latach uzyskał wybaczenie, jeszcze za swojego życia. Papież, za namową legata wysłanego do Polski, zdjął z niego ekskomunikę i zezwolił na zatrzymanie słynącego wieloma cudami obrazu w Kodniu, gdzie można go podziwiać do dnia dzisiejszego.

Po dwóch dniach spotkań z niezwykłymi osobami, historią, tradycją i przyrodą Polesia Podlaskiego, udaliśmy się do rodzinnej firmy utworzonej w 2012 r. Bio-Power sp. z o.o. to biogazownia rolnicza w m. Zaścianki koło Międzyrzeca Podlaskiego w woj. Lubelskim.

Po zakładzie oprowadzał nas współwłaściciel, człowiek młody, od którego dowiedzieliśmy się, jakie procesy zachodzą w poszczególnych obiektach technologicznych. W produkcji energii zastosowano innowacyjną polską technologię z wykorzystaniem zbiorników fermentacyjnych w kształcie prostopadłościanu ze stropem betonowym, zamiast ogólnie stosowanych okrągłych zbiorników. Praca tej biogazowni polega na wytworzeniu gazu z fermentacji odpadów poprodukcyjnych - rolniczo-owocowo-mleczarskich. Uzyskany z fermentacji wsadu biogaz, zostaje przetworzony w silniku gazowym o mocy generatora 1080 kW w energię elektryczną, która zostaje wykorzystana na potrzeby własne, a nadmiar przekazany do sieci energetycznej. Sterowanie procesem technologicznym odbywa się za pomocą systemu komputerowego, będącego pod całodobowym nadzorem. Odpady pofermentacyjne po osuszeniu, jako cenny nawóz organiczny, zostają sprzedane, reszta rozprowadzona jest po pobliskich polach.

Przekonaliśmy się sami, że w tym regionie Polski żyją, pracują i oddają się swoim pasjom osoby wyjątkowe, które znają i szanują miejscową historię, jak i kulturę oraz pozostają wierni rodzimej bogatej tradycji. Nam udało się ich poznać i rzeczy ciekawe zobaczyć.



20 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page